Insulinooporność u koni

Insulinooporność u koni

 

WYWIAD z lek. wet. Dorotą Bogusz

specjalistą ds. żywienia koni

rozmawiała: Ewa Rot-Buga

 

Insulinooporność to choroba cywilizacyjna współczesnych koni. Jej główne przyczyny to ograniczona ilość ruchu, wysokocukrowa dieta i brak stałego dostępu do paszy objętościowej bogatej we włókno. Koń w naturze przemierzał dziennie kilkanaście kilometrów w poszukiwaniu pożywienia i na swej drodze nie spotykał koncentratów wysokoenergetycznej paszy. Jego układ pokarmowy ewoluował przez miliony lat w innych warunkach środowiskowych i nie wykształcił mechanizmów, które mogłyby zapobiec chorobom metabolicznym, wynikającym ze sposobu chowu i żywienia stworzonego dla ludzkiej wygody. O przyczynach, objawach i skutkach insulinooporności rozmawiam z lek. wet. Dorotą Bogusz, specjalistą ds. żywienia koni.

E.R.-B.: – Co to jest insulinooporność koni?

D.B.:Insulinooporność to choroba polegająca na zaburzonej wrażliwości komórek na insulinę, utrudniająca obniżenie poziomu cukru we krwi. Insulina to hormon wydzielany przez trzustkę. Bodźcem do wyrzutu insuliny jest poposiłkowe podwyższenie stężenia glukozy we krwi. Rolą insuliny jest obniżanie poziomu cukru we krwi poprzez łączenie się z receptorami insulinowymi na powierzchni komórek, co stymuluje wychwytywanie z krwi cząsteczek glukozy i transportowanie ich do komórek ciała. Przy niedoborze insuliny we krwi poziom cukru jest zbyt wysoki – to objaw cukrzycy. Jednak u koni cukrzyca to rzadkość. Znacznie częściej mamy do czynienia z insulinoopornością koni.

E. R.-B.: – Jaki jest mechanizm powstawania insulinooporności u koni?

D.B.: – Uwolnienie do krwiobiegu dużej ilości glukozy powstającej w procesie trawienia powoduje wyrzut insuliny. W fazie początkowej poziom glukozy szybko spada i spada również poziom insuliny. Z czasem jednak receptory insulinowe zaczynają działać coraz słabiej i potrzeba coraz większej ilości insuliny, aby doszło do obniżenia poziomu glukozy. We krwi rośnie poziom insuliny, a czasem też glukozy, choć u koni z reguły poziom glukozy jest jednak w normie. Nadmierny poziom insuliny generuje między innymi odkładanie tkanki tłuszczowej, a aktywnie działające adipocyty (komórki tkanki tłuszczowej) zmniejszają wrażliwość komórek na insulinę.

E.R.-B.: – Dlaczego wysoki poziom insuliny jest tak niebezpieczny dla koni?

D.B.: – Ze względu na to, że glukoza jest marginalnym źródłem energii u koni (główne źródło energii dla tkanek u tych zwierząt to lotne kwasy tłuszczowe powstające w procesie bakteryjnego trawienia celulozy w jelicie ślepym), jego organizm nie jest przystosowany do obecności większej ilości insuliny we krwi. Jej nadmiar prowadzi do występowania m.in. insulinowego zapalenia tworzywa kopytowego (potoczna nazwa to ochwat insulinowy), zaburzeń pracy wątroby i odkładania tłuszczu. Z kolei aktywnie działające adipocyty powodują dalszy spadek wrażliwości receptorów insulinowych na insulinę. Należy przy tym pamiętać, że nie liczy się ogólna ilość tłuszczu, ale jego aktywność metaboliczna tłuszczu. Tłuszcz aktywny to taki, który produkuje substancje niekorzystnie wpływające na pracę organizmu – np. obniżające wrażliwość receptora insulinowego na insulinę. Koń wizualnie otyły może mieć tłuszcz słabo aktywny metabolicznie, a koń ze stosunkowo niewielką ilością tłuszczu może mieć problem metaboliczny. Aktywny metabolicznie tłuszcz odkłada się często w okolicy szyi i nad oczodołami.

E.R.-B.: – Jakie są przyczyny insulinooporności u koni?

D. B.:Najważniejszą przyczyną insulinooporności u koni jest bardzo mocne ograniczenie – w porównaniu do warunków naturalnych – ilości ruchu, co powoduje znacznie mniejsze zapotrzebowanie na energię. Konie, które są w ciągłym ruchu lub dużo pracują, zużywają glikogen z mięśni. U takich koni duża część glukozy jest natychmiast zużywana na odnowienie zapasów glikogenu, więc poziom glukozy krążącej we krwi jest niższy. Druga bardzo ważna przyczyna to dieta zbyt bogata w łatwostrawne węglowodany. Ważna jest też genetyka – kuce i konie ras prymitywnych mają skłonności genetyczne do wystąpienia insulinooporności. Zdaniem dr Jenifer Nadeau z Uniwersytetu w Connecticut, tendencja do insulinooporności występuje także u koni otyłych i mających powyżej 20 lat.

E.R.-B.: – Co dokładnie dzieje się w organizmie, gdy dieta konia jest zbyt obfita w cukier czy skrobię?

D.B.: – Dieta bogata w pasze wysokocukrowe oraz zawierające dużo skrobi może doprowadzić do rozwoju insulinooporności, zwłaszcza przy niedostatecznej ilości włókna w diecie. Zbyt duża ilość łatwostrawnych węglowodanów pochodzących ze zbóż, owoców, gotowych pasz treściwych metabolizowanych szybko już w dwunastnicy do glukozy doprowadza do zbyt wysokiego poziomu glukozy we krwi. U koni ze skłonnością do insulinooporności prowadzi to do podwyższania poziomu insuliny we krwi. Podawanie pasz zbożowych wymieszanych z paszą objętościową (np. sieczka) spowalnia proces trawienia i uwalniania glukozy, co jest dużo bardziej bezpieczne. Niedobory składników mineralnych, takich jak cynk, też mogą się przyczyniać do pogłębienia objawów insulinooporności.

E.R.-B.: – Jak rozpoznać insulinooporność u koni? Co powinno wzbudzić nasz niepokój?

D.B.:Objawy insulinooporności koni mogą być różne, poczynając od utraty wagi i mięśni, oraz zmniejszenia wytrzymałości, a kończąc na przewlekłym i często nawracającym insulinowym zapaleniu tworzywa kopytowego (tzw. ochwat insulinowy). Warto tutaj zaznaczyć istotne różnice pomiędzy zapaleniem tworzywa kopytowego na tle insulinowym i na tle toksycznym. Mimo wizualnie podobnych objawów zmiany w obrębie tkanek kopyta, a co za tym idzie, również rokowania, są zupełnie odmienne. U koni insulinoopornych nie wyglądających na otyłe obserwuje się często nietypowe odkładanie tłuszczu na szyi i w okolicach nadoczodołowych.

E.R.-B.: – Jak diagnozuje się insulinooporność u koni?

D.B.: – Diagnostyka w przypadku insulinooporności nie jest prosta. Opiera się na wykrywaniu zbyt wysokiego poziomu insuliny we krwi po podaniu doustnym określonej dawki cukrów prostych, badaniu krzywej cukrowej i jej zachowania po podaniu określonej dawki insuliny, jak również na określaniu markerów insulinooporności, którymi mogą być: wizualne testy otyłości (Body Condition Score), wykluczenie choroby Cushinga oraz badanie aktywności tłuszczu.

E.R.-B.: – Jak leczyć insulinooporność u koni?

D.B.: Leczenie insulinooporności opiera się przede wszystkim na zwiększeniu ilości ruchu i modyfikacji diety. W ciężkich przypadkach stosuje się też pomocniczo leczenie farmakologiczne.

E.R.-B.: – Jak bezpiecznie zwiększać ilość ruchu koniom mającym insulinooporność?

D.B.: – Do osiągnięcia spodziewanego efektu leczniczego niezbędne jest wprowadzenie dodatkowej porcji ruchu oprócz tej, którą koń miał dotychczas. Zalecana dzienna dawka dodatkowego spaceru to 10 km energicznego stępa. Najlepiej oczywiście wprowadzać ruch stopniowo, zwiększając co parę dni dystans np. o kilometr. Czasem jest to problem, ponieważ te konie po prostu nie lubią się dużo poruszać. Bardzo ważne jest także, aby konie insulinooporne spędzały jak najwięcej czasu na ubogim pastwisku. Najlepszym rozwiązaniem jest pobyt 24-godzinny. Ale pamiętajmy, że konie potrafią tam więcej stać niż chodzić, jeśli nie mają motywacji do ruchu, więc nawet taki sposób utrzymania konia nie zwalnia nas z konieczności zapewnienia mu dodatkowego ruchu.

E.R.-B.: – Co powinien jeść koń cierpiący na insulinooporność?

D.B.: – W pierwszej kolejności należy wyeliminować z diety:

  • pasze zawierające krótkołańcuchowe węglowodany (sacharoza czyli dobrze znany nam cukier)
  • fruktany (czyli owoce) 
  • skrobię (czyli zboża)
  • słodkie warzywa (marchew i buraki ćwikłowe)
  • wczesną trawę zwłaszcza gatunków wysokofruktanowych (trawa przeznaczona na pastwiska dla krów).

U koni z problemem insulinooporności ilość cukrów łatwo przyswajalnych w dawce pokarmowej nie powinna przekraczać 11%, co nie jest łatwe do osiągnięcia, biorąc pod uwagę, że siano może zawierać 8% takich węglowodanów. W trudnych przypadkach możemy dodatkowo podawać siano moczone, ponieważ część cukrów rozpuści się w wodzie. Nie należy jednak podawać tej wody koniowi do picia, a siano przed podaniem należy wypłukać.

E.R.-B.: – A co z paszami dla koni?

D.B.: – Należy wybierać pasze niskoglikemiczne dla koni, nie powodujące nagłego wzrostu stężenia cukru we krwi, niezawierające melasy i innych środków słodzących. Obecnie na rynku można znaleźć przynajmniej kilka tego typu pasz dla koni o niskim indeksie glikemicznym, jednak przy kupowaniu gotowych pasz dla koni należy uważać, gdyż nie zawsze pasze niskoenergetyczne są jednocześnie paszami niskocukrowymi. Bezpieczne pasze dla koni insulinoopornych to niemelasowane wysłodki buraczane (oczywiście podajemy je namoczone), łuska czarnego słonecznika, otręby ryżowe i otręby pszenne. Zalecane dodatki poprawiające metabolizm cukrów to cynamon, kurkuma i pokrzywa.

E.R.- B.: – Lepiej zapobiegać niż leczyć. Co możemy zrobić, by zapobiec insulinooporności?

D.B.:Insulinooporność to choroba cywilizacyjna wynikająca w dużej mierze z ograniczeń ruchu. Ograniczamy koniom ilość ruchu przede wszystkim dla naszej wygody. Często także przypisujemy koniom ludzkie potrzeby bytowe. Ale to człowiek potrzebuje ciepła i przytulnego, zamkniętego pomieszczenia, aby się ukryć na czas nocy, a nie koń! Koń w naturze spędza 24 godziny na dworze, prawie cały czas poruszając się w poszukiwaniu pożywienia. Pasie się najchętniej w nocy (a pamiętajmy że wtedy ilość fruktanów w trawie spada), a w dzień odpoczywa. Jest przystosowany do życia w ruchu, i do tego jest również przystosowany jego system trawienny i metabolizm. Układ pokarmowy konia przez tysiące lat ewolucji dostosował się do trawienia i czerpania energii z paszy ubogocukrowej zawierającej dużą ilość włókna. Oczywiście, koń w naturze trafi czasem na ziarna lub owoce, ale zjada ich niewielkie ilości. A zatem podstawą żywienia koni są pasze objętościowe: siano i trawa. Nie chodzi o pastwisko soczysto-zielone z piękną młodą trawką, ale takie, gdzie będziemy mieli kłoszące się trawy i dużo ziół. Słoma i soczysta trawa to dodatek do diety. Pasze treściwe dla koni – o ile w ogóle są potrzebne – powinny być wymieszane z sieczkami. Dzięki temu są zjadane wolniej i glukoza w nich zawarta jest uwalniana długofazowo, a nie jednorazowo w dużej porcji.

E.R.-B.: – Dziękuję za rozmowę!

 

ZAPAMIĘTAJ!

Czynniki insulinooporności u koni:

  • niedostateczna ilość ruchu
  • dieta bogata w cukry i skrobię
  • niedobór paszy zawierającej włókno
  • otyłość
  • rasa (kuce, konie prymitywne)
  • wiek (>20 lat)
  • skłonności genetyczne

 

Profilaktyka insulinooporności u koni:

  • jak najwięcej ruchu
  • jak najwięcej włókna w diecie
  • jak najmniej cukrów i skrobi
  • pasze niskoglikemiczne zamiast wysokocukrowych i skrobiowych
  • mieszanie gotowych pasz z sieczką

 

Jak dbać o konia z insulinoopornością?

  • ruch, ruch, ruch!
  • wyeliminować z diety: cukier, owoce, zboża, słodkie warzywa, wczesną trawę
  • stosować wypłukane siano moczone
  • zalecane pasze: niemelasowane wysłodki buraczane, łuska czarnego słonecznika, otręby ryżowe, otręby pszenne
  • zalecane dodatki: cynamon, kurkuma i pokrzywa
  • stosować gotowe pasze dla koni niskoglikemiczne

 

 

Dorota Bogusz - absolwentka Wydziału Medycyny Weterynaryjnej we Wrocławiu (1991). Od 15 lat jej zainteresowania zawodowe skupiają się na prawidłowym żywieniu i suplementacji oraz zastosowaniu ziół w leczeniu i żywieniu koni. Uczestniczyła w wielu seminariach i konferencjach dotyczących żywienia koni i stosowania u nich ziół. Specjalizuje się również w zgodnej z anatomią i fizjologią korekcji kopyt koni. Ukończyła kurs rehabilitacji kopyt u dr Hiltrud Strasser oraz kursy I i II stopnia naturalnej pielęgnacji kopyt u Larsa Palo. W swojej pracy wykorzystuje także metodę korekcji kopyt czerpiącą z przedwojennej praktyki kowalskiej oraz wiedzę na temat anatomii i fizjologii kopyta.

 

O Autorce

Ewa Rot-Buga – instruktor jazdy konnej, dziennikarka współpracująca ze „Światem Koni” (wcześniej także: „Koniem Polskim” i „Końskim Targiem”), redaktorka wydawnictw hipologicznych (redagowała m.in. dwie książki Mary Wanless, RWYM, wydane przez Świadome Jeździectwo). Odbyła pobyt szkoleniowy w Australii u trenera jeździectwa naturalnego Phila Rodeya. Pasjonatka ujeżdżenia klasycznego i pracy nad dosiadem metodą RWYM – od ponad sześciu lat systematycznie rozwija umiejętności pod okiem certyfikowanych coachów RWYM. Korzysta z metod pracy z ciałem, wykorzystanych przez Mary Wanless, twórczyni RWYM (m.in. jest to Technika Alexandra). Nieustannie poszukuje dróg samodoskonalenia i rozwoju umiejętności jeździeckich, jak również efektywnych sposobów przekazywania wiedzy na ich temat. Podróżniczka i reporterka, miłośniczka wypraw konnych i wielodniowych rajdów, odwiedzająca konno dalekie i nieznane zakątki świata. Autorka książki "Konno po marzenia", która otrzymała wyróżnienie w Konkursie na najlepszą książkę wydaną w latach 2020-2021 "Literacka Nagroda Motyli. Dowiedz się więcej o autorce - LINK.

Pliki Cookies

 Nasza strona internetowa wykorzystuje pliki cookies, aby dostosować treści do Państwa preferencji oraz optymalizować działanie serwisu. Klikając "Akceptuję Cookies", wyrażają Państwo zgodę na użycie wszystkich rodzajów plików cookies.